Godzina 19:zero zero, piję pyszną kawę z cynamonem i miodem w dużej filiżance. Na stole są jeszcze przyprawy i sztućce, to do tej pysznej sałatki z grillowanym kurczakiem i grzankami która tak mi smakuje. Jazzowa restauracja z ciekawym wnętrzem. Ściany w tym miejscu są pokryte zdjęciami w czarnych ramkach, przedstawiają znanych muzyków którzy odwiedzili to miejsce. Przecież w tak mglisty wieczór nie mogłam być tam sama, tak więc rozmawiałyśmy na różne tematy, prawie obrosłam w piórka słuchając o mojej inteligencji, ale to było miłe i na pewno mnie dowartościowało. Pochrupałyśmy sałatę, umoczyłyśmy wąsy w kawie i udałyśmy się na zakupy. Kilka papierowych segregatorów na dokumenty/zeszyty, Tymbark i orzeszki w cieście o smaku chili. Droga powrotna.. dosyć mrocznie i dużo mgły, pachną mokre liście i ziemia, uwielbiam jesień. Pod bramą Pani która ze mną była wpadł do głowy pomysł, a właściwie marzenie -chciałabym mieć zaczarowany ołówek. Pytanie za pytaniem:
-Co byś namalowała?
-Dom, chciałabym w nim mieszkać i być niezależna.
-A ja malowałabym czeki.
-..i wnętrze domu, pracownię bym namalowała
-Numery Totolotka.
-Kawiarnię
-Wyobraź sobie, że malujesz smoka tu na bramie i zostaje dziura w ścianie.
-Przecież on by wyszedł z tej ściany.
-..ale z czegoś musi powstać
-Namalowałabym Kasię Nosowską, mogłaby mi śpiewać.
-Arctic Monkeys
-..taak mój ulubiony zespół rockowy, śpiewali by mi codziennie i moje marzenie pojechać na koncert wreszcie by się spełniło.
…można by było tak pisać i pisać, dobrze że marzenia nie kosztują. Dialog był długi i trwał sporo czasu, dużo uśmiechu pojawiło się na mojej twarzy dzisiejszego wieczoru. Wracając do domu myślałam tylko o ołówku i o pytaniu które można zadać wielu osobą z otoczenia, warto poznać czyjeś pragnienia. Niewykluczone przecież, że kiedyś wpadnie nam w rękę taki ołówek który odmieni szare życie… ale pamiętaj możesz narysować tylko jeden obrazek dziennie. Co to będzie dzisiaj? ;)
Dobranoc wszystkim zaczarowanej nocy i magicznych snów.